W naszej kaplicy na rue du Bac, wraz z napływem kolejnych pielgrzymek pojawiają sie kolejne świadectwa cudów i łask, którymi pragnę się podzielić.
Pewna bezdomna kobieta o imieniu Marie Louise przychodziła od czasu do czasu na rue du Bac. Poważnie zaburzona psychicznie, cierpiąca prawdopodobnie na schizofrenię, agresywna, sprawiała wiele problemów. siostry zaprosiły ja kilkakrotnie do centrum dziennego pobytu de Paul. Tam podczas badania pielęgniarskiego okazało się, że cierpi na wypadniecie narządów rodnych i ogromne guzy macicy i pęcherza moczowego. odmówiła jednak pójścia do szpitala i podjęcia jakiegokolwiek leczenia, również psychiatrycznego. Krótko potem, zimą, zniknęła na kilka miesięcy. siostry obawiały się o jej życie. Modliły się w jej intencji, powierzając ją opiece Matki Bożej od Cudownego Medalika. i oto w kwietniu pani Marie Louise przyszła znowu. W lutym została znaleziona nieprzytomna na ulicy w bardzo ciężkim stanie, przewieziona do szpitala, zoperowana została tego samego dnia, która to operacja usunięcia guzów, wykonana w ostatniej chwili, uratowała jej życie. Obecnie przebywa w specjalnym ośrodku, gdzie otrzymuje leczenie, jest pod opieką psychiatry. to zupełnie inna osoba: spokojna, można z nią logicznie porozmawiać.
Pewnego wieczora przyszła do kaplicy młoda kobieta, chciała zakupić medaliki. Zaczęłam z nią rozmawiać, dałam jej medalik. Wzruszona opowiedziała mi swoją historię. Przed laty jej matka Clementine przyjechała do Paryża na rue du Bac aby prosić o dar macierzyństwa. Kobieta, która przyszła do kaplicy była właśnie tym wyproszonym dzieckiem. Jej matka opowiadała jej często tę historię. Mieszkały na drugim końcu Francji i dopiero teraz, kilka lat po śmierci matki przyjechała do Paryża w sprawach zawodowych. „Przypadkiem” przechodziła rue du Bac i z zaskoczeniem ujrzała wejście do kaplicy. Mówiła z płaczem, że to modlitwy jej matki przyprowadziły ja tutaj.
Pewna kobieta przyszła do kaplicy podziękować Matce Bożej w imieniu swojej przyjaciółki z Niemiec, która nie mogła mieć dzieci. Przyjechała w końcu na rue du Bac prosić o łaskę macierzyństwa. Wkrótce urodziło się pierwsze dzieciątko. Gdy podrosło kobieta znów przyjechała do Paryża by z wdzięcznością i pokorą prosić o drugie dziecko, która to prośba również została wysłuchana.
Pewna starsza pani podzieliła się historia swojego ojca, który w czasie wojny znalazł się w niemieckim więzieniu. Sytuacja wydawała się bez wyjścia. Rodzina powierzyła jego los wstawiennictwu Matki Bożej od Cudownego Medalika. Po kilku miesiącach mężczyzna wrócił do domu.
Kilka dni temu pewna rodzina przyszła zamówić mszę dziękczynną za uratowanie syna Pierrot Joël, który był w szpitalu w śpiączce, a lekarze dawali mu niewielkie szanse na przeżycie. Rodzina modliła się za niego, polecając go Matce Bożej od Cudownego Medalika. tego dnia obudził się ze śpiączki w dobrym stanie, wyniki były dobre. Rodzina wprost ze szpitala przyszła na rue du Bac by wyrazić swą wdzięczność.
Pewien mężczyzna przyszedł do kaplicy by podziękować za uzdrowienie swej żony Anny, która cierpiała na ciężką depresję. Jej mąż napisał do nas, prosząc o modlitwę za nią, polecając ja wstawiennictwu Matki Bożej od Cudownego Medalika. W dniu kiedy otrzymał odpowiedź z zapewnieniem o modlitwie depresja znikła bez śladu przy czym pani Anna nie wiedziała nic o prośbie wysłanej przez męża ani o otrzymanym przez niego liście.
s. Dorota